podróż 12... POMORSKIE PO RAZ 2. (MALBORK - TCZEW - KWIDZYN)

"I taka właśnie jest ta podróż! Rekonstrukcje na gorąco, kolejne godziny podróży spędzone nie na zwiedzaniu tylko nad rozkładem jazdy, a i tak z tego, co pierwotnie zaplanowane udaje uratować się tylko strzępki…"

Bagaże aż rwą się do kolejnej podróży. Myślą może, że wszystko się dzieje ot tak, wsiadam do pociągu i jadę w siną dal. O nie! To nie takie proste! Każda podróż poprzedzona jest bardzo długotrwałym planowaniem, zwłaszcza, gdy w zamiarze do odwiedzenia jest  kilka miejscowości, które nie posiadają ze sobą dogodnych połączeń kolejowych. Problemów wtedy pojawia się bez liku. A to do danej miejscowości jadą tylko 3 pociągi na dzień i ciężko na któryś kurs trafić, a to nie ma dogodnego skomunikowania między pociągami i na stacji przesiadkowej musiałbym spędzić pół dnia, a to mój promocyjny bilet nie obowiązuje w tych pociągach, które akurat mi pasują. Najgorsze jest jednak to, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co czeka nas w trasie. A w razie wystąpienia po drodze problemów i komplikacji, nawet misternie przygotowany plan podróży może zostać szybko pokrzyżowany i legnąć w gruzach… I taka właśnie jest ta podróż! Rekonstrukcje na gorąco, kolejne godziny podróży spędzone nie na zwiedzaniu tylko nad rozkładem jazdy, a i tak z tego, co pierwotnie zaplanowane udaje uratować się tylko strzępki… Wszystko jednak przez to, że tym razem, ja stary fachura, przy planowaniu tej podróży popełniłem błąd. Błąd, który sobie przy tej okazji wytknę, żebyście Wy się go ustrzegli. Będzie też o tym, co warto mieć ze sobą, jeśli problemów w trasie się nie ustrzeżemy.

Miało być…
W pierwotnym założeniu podróż ta miała zwać się: „Linia kolejowa 207”. I tak mieliśmy przebyć wszystkie ważniejsze stacje i miasta znajdujące się na linii o tymże numerze, linii łączącej Toruń z Malborkiem. Pierwsze z racji niedawnego tam bytowania, nie zostało uwzględnione przeze mnie w planie zwiedzania, a prócz Malborka miałem zajechać też do Chełmży, Grudziądza, Sztumu i Kwidzyna. Kombinowania z rozkładem jazdy było co nie miara, ale w końcu udało się dość rozsądnie wszystko rozplanować. By plan zrealizować, potrzebny będzie nowa, dotychczas niewykorzystywana forma promocyjnego podróżowania – bilet turystyczny na pociągi REGIO, InterREGIO i REGIOekspress. Jest to rozwinięta wersja znanego już nam biletu turystycznego na pociągi Regio, w porównaniu do którego,  za wyższą cenę, bo 69 złotych, możemy podróżować przez cały weekend od piątku godziny 19 do poniedziałku godziny 6 rano już nie tylko pociągami Regio, lecz także jak wcześniej wymieniono również InterREGIO i REGIOekspress. Ten dodatek to oferta Przewozów Regionalnych analogiczna do pociągów TLK spółki Inter City, tzn. połączeń szybszych i na duże odległości. Może w tym wypadku ich siatka nie jest taka rozbudowana, ale w naszym konkretnym przypadku się akurat przydadzą. Wyjazd w sobotę tuz po 6 rano. Z dwoma szybkimi przesiadkami  - 7 minutowej w Iławie i 10 minutowej w Malborku, znajdę się już na przedmiotowej linii „207”, a pierwszym tu moim celem będzie Kwidzyn.  Po rozkoszach na tamtejszym zamku przeniosę się do Grudziądza obejrzeć tutejszą starówkę. Na tym zakończę tego dnia zwiedzanie, a na nocleg wrócę do Malborka, by już z samego rana móc wyruszyć na zamek. Gdy już niedzielnym przedpołudniem wystarczająco nadelektuję się Malborkiem wyruszę w dalszą trasę, znów ”207” na Sztum szukać szczątek tamtejszego zamczyska. Ostatnim miastem, które zwiedzę tej podróży, będzie Chełmża, a z niej już tylko do Torunia, by zamknąć tę osławioną linie kolejową.
Błąd - nie ufaj zbytnio punktualności polskich kolei – jak poniżej…
Ten błąd ja niestety popełniłem i zaufałem kolejowej punktualności. Zemsta losu była okrutna… Prawie każdy mój pociąg podczas tej podroży miał opóźnienie! Już pierwszy pociąg InterREGIO z poznania do Olsztyna zaliczyło 15 minutową wpadkę, niestety dla mnie, za dużą o 8 minut i spóźniłem się na przesiadkę. Szczęściem w nieszczęściu, już w 20 minut po moim planowym pociągu w stronę Malborka odchodził kolejny – chyba specjalnie przygotowany na opóźnienia tego InterREGIO J. Tak czy owak, na pociąg Z Malborka do Kwidzyna i tak już nie zdążę L  Kolejnym też nie ma co jechać, bo zamek czynny tylko do 15 L Przeplanowanie Nr. 1. Dziś zwiedzę Malbork, a reszta, hmm, zobaczy się później. Ruszamy. Zaczynają się remonty torowiska. Stoimy. Ooo, będzie chyba krucho. Zaczynam się obawiać czy zdążę do zamku w Malborku, które też godziny otwarcia ma dość wczesne (do godziny 16). W końcu docieram z 30- minutowym opóźnieniem. Lekka irytacja jest w pełni uzasadniona! Rozumiem, że remonty są potrzebne, ale Panowie kolejarze, uwzględnijcie je w rozkładzie. Mogę bowiem jechać pól godziny dłużej, ale chciałbym o tym wcześniej wiedzieć! Zwiedzanie malborskiego zamku i miasta zajęły tyle czasu i sił, że już na tym tego dnia poprzestałem, a wieczór ponownemu planowaniu dnia kolejnego poświęciłem. Przeplanowanie Nr. 2. W niedziele pociągi kursują rzadziej i jest o wiele trudniej zakombinować L Już wiadomo - stracimy Sztum i Chełmżę. Zyskamy za to Tczew, do którego pojedziemy samego rana. Następnie powrót do Malborka i wjedziemy znów na „207” -  najpierw do Kwidzyna, a potem do Grudziądza. A porankiem… 8.55 - planowy wyjazd. 9.00 – stoimy. 9.05 - biegnie pani kierownik pociągu, spóźniona! To rokuje pecha i tego dnia… Tczew i Kwidzyn zwiedzone planowo. Może jednak wszystko przebiegnie gładko… Nadszedł jednak czas przebyć odcinek z Kwidzyna do Grudziądza. Zwykle trwa to godzinę. Pech jednak się obudził i jechaliśmy 2 godziny! Nie przecierajcie oczu – 2 godziny! Powód - pociąg nie mógł podjechać pod górkę po śliskiej od deszczu nawierzchni szyn. Hmm. Temperatura chyba dodatnia… I jeśli tak naprawdę było to co tu się dzieje zimą!? Chyba wszyscy pchają tu ten szynobus! I tak w konsekwencji przepadł Grudziądz, na którego czasu już nie było.

Rada -  przy intensywnych podróżach, z dużą liczbą kursów i miejscowości - miej zawsze przy sobie Internet w jakiejkolwiek formie, by móc się odnaleźć w zastanej sytuacji i rozplanować sobie wszystko na nowo.
Okazało się…
W podróży 39h i 620km – już nie „Linia kolejowa 207”,  lecz „Pomorskie po raz 2.”,  zwiedzimy jeden z największych w kraju zamek malborski, nie pogardzimy tczewską starówką, a na deser, zarówno zamkowe jak i starówkowe klimaty czekają nas w Kwidzynie.